Autor |
Wiadomość |
aaa4 |
Wysłany: Śro 17:42, 24 Sty 2018 Temat postu: |
|
Kiedy Rosa Suarez ponownie dojechala do apartamentowca, w ktorym jeszcze mniej wiecej dwa lata temu mieszkal Warren Fezler, dochodzila szosta. Rozmawiala juz ze wszystkimi mieszkancami, ktorzy zareagowali na jej dzwonek, po czym wrocila do BIOViru, by sprawdzic, czy nie ma tam jeszcze kogos, kogo dotychczas przeoczyli, a kto moglby cos dodac do nielicznych szczegolow na temat poszukiwanego. Najogolniej mowiac, jej wysilki okazaly sie bezowocne. Zdaniem niewielu sasiadow, z ktorymi udalo sie Rosie porozmawiac, Fezler byl cichym, nierzucajacym sie w oczy mieszkancem i ktoregos dnia po prostu nie przyszedl wiecej do domu. Meble z jego mieszkania przeslano do magazynu i po jakims czasie sprzedano na aukcji. Sekretarka w agencji wynajmu przysiegala, ze przynajmniej przez piec lat po wyprowadzeniu sie lokatora nie wyrzuca sie podan o wynajecie mieszkania, ale takze i w tym zakresie Warren Fezler okazal sie wyjatkiem. Rosa popatrzyla na budynek. Byla pora kolacji. Moze byli teraz w domu ci, ktorzy w trakcie jej pierwszej wizyty nie zareagowali na dzwonek. Moze ktos, z kim rozmawiala, cos sobie przypomnial. Dokladnosc marki Suarez wymagala dalszego przycisniecia sasiadow i bylo jasne, ze zanim uzna dzien za przepracowany, Rosa jeszcze raz ich zaatakuje, teraz jednak nie miala wielkiej ochoty na wydzwanianie; spacerowala pod domem i zastanawiala sie nad innymi
mozliwosciami.
Szczegoly, pomyslala, idac ulica. Zastanow sie nad jego osobowoscia... mysl o
Warrenie Fezlerze. Prawie minela nieduzy, ale lepszej klasy sklep. Powietrze
wokol wypelnial zapach swiezego
chleba, cietych kwiatow i owocow. Jedzenie! Sadzac z opisu, Fezler wazyl przed
zadziwiajaca przemiana dobrze ponad sto kilogramow i prawdopodobnie jedzenie |
|
kornel73 |
Wysłany: Czw 14:35, 24 Kwi 2008 Temat postu: kornel73 |
|
gg 3975458 |
|
|